Zbliża się rocznica Powstania
Warszawskiego i wśród strumienia informacji jaki już zaczyna z tej okazji płynąć,
przewijać się będzie z pewnością symboliczna postać Małego Powstańca. Wiadomo,
że choć Powstanie jest w ostatnich latach jednym z centralnych punktów na mapie
zbiorowej pamięci Polaków, jego społeczna interpretacja pozostaje
niejednoznaczna, a udział dzieci – oraz jego upamiętnianie poprzez takie
projekty jak gra planszowa Mali Powstańcy
– budzi liczne kontrowersje.
Skontrastowanie dziecięcej
niewinności z wojną ma dużą siłę symboliczną. Z jednej strony uwypukla jej
potworności, z drugiej, nadaje sprawie za którą walczą dzieci pewnej
szlachetności i racji moralnej. W polskiej pamięci zbiorowej taką rolę pełni
nie tylko Mały Powstaniec, ale również Orlęta Lwowskie, czy – w nieco innych okolicznościach,
w mniej drastycznym wydaniu – dzieci wrzesińskie. Analogiczne przykłady można
odnaleźć również w historii innych narodów i właśnie o takim epizodzie z
przeszłości Turcji opowiada film 120 (2008).
Podstawowa różnica polega na tym, że w niżej omawianym przypadku historia, w
dużej mierze nieznana/zapomniana, dzięki filmowi została włączona/przywrócona
do zasobu pamięci zbiorowej Turków.
Film stara się odtworzyć prawdziwą
historię z początków pierwszej wojny światowej. W styczniu 1915 roku, 120
chłopców, ochotników w wieku od 12 do 17 lat, zostało posłanych na front, w
celu dostarczenia amunicji walczącym z Rosjanami żołnierzom tureckim. Wyprawa
była długa i niebezpieczna, chłopcy musieli poruszać się po górskim, zaśnieżonym
terenie, zagrożonym działaniami ormiańskich partyzantów. O ile sama misja
konwoju powiodła się, w drodze powrotnej, w wyniku nagłego załamania pogody,
większość z nich zamarzła na śmierć. Przeżyło zaledwie dwudziestu kilku.
Dziecięca krucjata na front. |
Jednym z podstawowych problemów
poruszanych przez film jest oczywiście kwestia odpowiedzialności dorosłych,
sens wciągania dzieci w działania wojenne. Niestety, zostaje on rozwiązany
powierzchownie i bardzo plakatowo. Co prawda początkowo rodzice i lokalna
starszyzna lamentują nad niefortunnym pomysłem wysłania dziecięcego konwoju,
który narodził się w związku z trudnościami logistycznymi, ale bardzo szybko
przechodzą nad nim do porządku dziennego. Co więcej, w scenie wymarszu dzieci,
intonują wojenny marsz i widać, że są prawdziwie dumni z tego, jak wychowali
synów na dobrych patriotów. Kiedy przyszło najgorsze i do miejscowości wróciły
na wpół zamarznięte niedobitki ponownie podniósł się lament, ale nikt nie zanegował
samego pomysłu – ludzie cierpieli bo zginęły ich dzieci, ale wiedzieli, że
zrobiły to co potrzebne. Ostatnia scena filmu, z łopoczącą flagą turecką i komentarzem
z offu, podtrzymuje widzów w
przekonaniu, że ta historia wiąże się z wieloma osobistymi tragediami, ale
trzeba żyć dalej i czcić młodych bohaterów, również dzięki którym mogła powstać
nowoczesna Turcja.
Konwój u celu. |
120 to film wyprodukowany z rozmachem superprodukcji i jeden z
największych hitów tureckiej kinematografii roku 2008. Kino starające się – nie
zawsze udolnie – na nowoczesne łączenie przygody i romansu z przekazem
historycznym. Producenci filmu zdołali uzyskać rekordowe wsparcie finansowe od
tureckiego ministerstwa kultury i widać, że chcieli (musieli?) zrewanżować się
pozytywnym, propaństwowym, czy wręcz nacjonalistycznym przekazem. Jeżeli w 120 pojawiają się głosy negujące
sensowność misji, to są odosobnione i padają z ust tchórzy lub
rozhisteryzowanych matek. Pewnym wyjątkiem, i szansą na dodatkowe
udramatyzowanie fabuły, była wypowiedź tureckiego oficera, który mówi, że całe
to poświęcenie da żołnierzom zapasy amunicji zaledwie na kilka dni, ale autorzy
filmu nie poszli za ciosem. Nie wiemy czy dzieci zdają sobie sprawę, że ich
wysiłek nie ma wymiernego znaczenia, czy wiedzą to ich rodzice? Widzowie nie są
również poinformowani, że pomimo sukcesu konwoju, zimowa bitwa z Rosjanami zakończyła
się klęską Turków. Nie jest to istotne, ponieważ film powstał nie po to, by
mówić o grozie i absurdzie wojny, ale by włączyć do uniwersum tureckiej pamięci
piękne symbole niewinnych ofiar, które oddały życie dla ojczyzny. Jak Mali
Powstańcy.
Film do obejrzenia w oryginalnej wersji językowej tutaj, a poniżej trailer:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz