czwartek, 9 lutego 2012

Atentat (Zamach)

1 lutego 1944 roku Warszawą wstrząsnął zamach na Franza Kutscherę, dowódcę SS i policji na dystrykt warszawski Generalnego Gubernatorstwa. Przeprowadził go harcerski oddział żołnierzy AK „Agat”. Wśród naszych południowych sąsiadów podobną legendą owiana jest historia zamachu na protektora Czech i Moraw, wysokiego dygnitarza SS Reinharda Heydricha. Dokonali go czescy cichociemni, w Pradze, 27 maja 1942 roku. Zarówno „kat Warszawy”, jak i „rzeźnik z Pragi” byli znienawidzonymi symbolami okrutnej polityki nazistowskiej wobec narodów okupowanych, a wyeliminowanie ich miało zarówno znaczenie moralne jak i polityczne. Po wojnie, obie historie zostały przeniesione na ekrany. Polski Zamach nakręcił Jerzy Passendorfer w roku 1958, czeski, w roku 1964, Jiří Sequens.

 
Warto porównać te filmy nie tylko ze względu na podobieństwo tematu, ale również formy. Oba starają bowiem się rzetelnie i dokładnie przedstawić historyczne wydarzenia, wykorzystują rzeczywiste lokacje, kluczowe sceny odtwarzają precyzyjnie na podstawie źródeł, poszczególne postaci posługują się odpowiednimi językami. Jednocześnie są nie tylko paradokumentalnymi rekonstrukcjami, ale sprawnie nakręconymi dramatami wojennymi. Jeśli szukać różnic, z pewnością czeski Zamach, inaczej niż film Passendorfera, szerzej przedstawia kontekst historii. Przede wszystkim dokładniej przedstawia sam cel ataku, w polskim filmie enigmatyczny, nie wymieniony nawet z nazwiska. Widz może więc przyjrzeć się Heydrichowi, jego metodom pracy, konflikcie interesów z szefem Abwehry, admirałem Canarisem, niezaspokojonej ambicji i rządzy władzy. Dokładniej zaprezentowane są też losy zamachowców, czeskich żołnierzy, począwszy od szkolenia w Wielkiej Brytanii, poprzez zrzut na spadochronach, przygotowania na miejscu do operacji pod kryptonimem Antropoid, zamach, aż po wydarzenia, które po nim następują. 

Bezgraniczna żądza władzy. Heydrich przymierza czeskie insygnia koronacyjne.

Zamach Sequensa umiejętnie balansuje pomiędzy filmem historycznym, a sensacyjnym thrillerem politycznym, z umiejętnie budowanym napięciem, eksplodującym w ostatniej, długiej sekwencji obrony konspiratorów ukrywających się przed Niemcami w jednym z praskich kościołów.  Innymi słowy, jest nie tylko dobrym filmem historycznym, ale i rozrywkowym, choć biorąc pod uwagę tematykę nie jest to może określenie do końca na miejscu.

Jeden z zamachowców obrzuca granatami samochód z Heydrichiem.

Tak czy inaczej, porównanie polskiego i czeskiego Zamachu wypada chyba najciekawiej, jeśli spojrzymy na te filmy przez optykę naszych narodowych stereotypów. To znaczy, romantycznych, przepełnionych ideą śmierci w słusznej sprawie Polaków i pragmatycznych, realistycznych (a może tchórzliwych?) Czechów. Film Passendorfera przeczy im nieco, eksploatując motyw zwykłego, ludzkiego strachu polskich chłopaków i dziewczyn, których los wrzucił w okropność wojny (nieprzypadkowo, jest w końcu dzieło zaliczane do Polskiej Szkoły Filmowej). W szerszym kontekście, stereotypy te znajdują jednak pełne potwierdzenie. W przypadku obu zamachów jasne było, że śmierć wysokiego dygnitarza niemieckiego spotka się z drastyczną odpowiedzią Niemców i stosowaniem w odwecie zasady odpowiedzialności zbiorowej. Po zamachu na Kutscherę Niemcy rozstrzelali w 100 polskich zakładników i nałożyli na Warszawę 100 milionów złotych kontrybucji. Film Passendorfera nie porusza jednak tych kwestii, chłopcy i dziewczęta dzielnie giną za słuszną sprawę, tak jak powinni, a jeżeli słyszymy komentarz szarego obywatela, to tylko taki, że „dziś cała Warszawa się cieszy”, o postronnych ofiarach cisza. Tymczasem w filmie Sequensa, miejscowy ruch oporu, z którym nawiązują kontakt cichociemni, wyraźnie prosi czeski rząd na uchodźstwie, który firmował operację Antopoid, żeby wstrzymać się z jej wykonaniem. Uważano bowiem, że represje na ludności cywilnej będą niewspółmierne do korzyści. I – choć twórcy filmu nie potępiają zamachu wprost – to wyraźnie wyliczają jego tragiczne skutki dla ludności cywilnej. Usłyszeć możemy między innymi o masakrze we wsi Lidice, która 9 czerwca została zrównana z ziemią, 199 mężczyzn rozstrzelano, a 195 kobiet i prawie setkę dzieci wywieziono do obozów. A to tylko jeden z epizodów nazistowskiej zemsty za śmierć Heydricha, bo w sumie, fala represji objęła ponad 13 tysięcy osób aresztowanych i być może nawet 5 tysięcy zabitych. Te fatalne skutki doprowadzają jednego z zamachowców na skraj rozpaczy. Widok to w polskim filmie rzadko spotykany.

Czeską historię zamachu na Reinharda Heydricha można obejrzeć w całości (z angielskimi napisami) tutaj.