czwartek, 12 kwietnia 2012

Córka generała Pankratowa


Po raz kolejny wracam do tematyki rewolucji 1905-1907 w kinematografii Polski międzywojennej. Wracam, bo temat zdecydowanie się jeszcze nie wyczerpał, a film, o którym chciałbym napisać, wart jest kilku osobnych zdań. Córka generała Pankratowa to obraz z roku 1934 zrealizowany przez Józefa Lejtesa i Mieczysława Znamierowskiego (tylko ten drugi pojawia się na liście płac, ale że to Lejtes był faktycznie pierwszym reżyserem, potwierdzają liczne relacje osób zaangażowanych w projekt). Lejtes był w swoim czasie z pewnością jednym ze specjalistów od kina historycznego oraz jednym z najlepszych polskich reżyserów w ogóle. O innych jego filmach poświęconych wydarzeniom 1905-1907 – Młodym lesie oraz Różypisałem już wcześniej. 


Córka generała Pankratowa jest na pierwszy rzut oka typowym dla tamtych lat historyczno-patriotycznym melodramatem, gdzie rzeczywiste wydarzenia są właściwie tylko tłem dla romasnu. W warstwie historycznej pojawiają się więc popularne klisze: uliczne agitacje, strzelanie do demonstrantów, egzekucje więźniów w cytadeli (tutaj, z okrzykiem „Niech żyje Polska niepodległa!” na ustach, ginie młody Tadeusz Fijewski). Jedną z lepszych scen w filmie jest bal rosyjskiej śmietanki towarzyskiej w Warszawie, podczas gdy ulicami przechodzi wielka demonstracja. Tu tańczą, tam idą. Tu krzyczą: „Niech żyje!”, tam: „Precz!”. Narastający kontrast kończy się szarżą Kozaków i pacyfikacją tłumu. Podobna scena kontrastu pomiędzy balem, a gorączką rewolucji znajdzie się także w nakręconej przez Lejtesa dwa lata później Róży. 

Jak zostało wspomniane, w filmie na pierwszy plan wysuwa się wątek melodramatyczny. Jednakże, rzecz dość osobliwa, głównym bohaterem nie jest tutaj, jak często, przystojny straceniec-rewolucjonista, ale tytułowa córka rosyjskiego generała Aniuta. Z ojca Rosjanina i matki Polki, początkowo sceptycznie podchodzi do rewolucji, ale obserwując brutalne postępowanie starego Pankratowa i innych urzędników rosyjskich zaczyna zachodzić w niej przemiana. Czuje się coraz bardziej Polką, rodzą się w niej uczucia patriotyczne. Po drodze zakochuje się – a jakże! – w przystojnym straceńcu-rewolucjoniście Bolesławie, ale to Aniuta i jej rozterki, a nie jego zuchwałe wyczyny są w centrum uwagi twórców filmu. Zabieg wysuwający na pierwszy plan filmu, bądź co bądź, historycznego, kobietę, był niespotykany i dlatego godny uwagi, również współczesnego widza. Nawet w Na Sybir, gdzie Jadwiga Smosarska organizowała dla swego ukochanego rewolucjonisty ucieczkę z katorgi, nie było wątpliwości, że to on jest główną postacią dramatu. Córka generała Pankratowa musiała oprzeć się na kreacji popularnej wówczas, a dziś mocno zapomnianej gwiazdy, Nory Ney i aktorka – jeśli sądzić po ówczesnych recenzjach filmu – uniosła ten ciężar. W „Reporterze Filmowym” w styczniu 1935 roku pisano: „Temat niebezpieczny, zwłaszcza dla aktorki, aby […] nie wpaść w pusty hurra-patriotyczny patos. Ręka reżysera i subtelna gra p. Nory Ney wyszły z tej walki nie tylko obronnie, ale zwyciężając na całej linii. Nora Ney zasłużyła sobie w pełni na miano czołowej artystki tegorocznej produkcji filmu polskiego”

Kazimierz Junosza-Stępowski jako generał Pankratow i Nora Ney w roli Aniuty

Rzeczywiście, jak wskazuje powyższy cytat, reżyseria również stała na wysokim poziomie. Lejtes pracował nad dobrym scenariuszem i sprawnie prowadził fabułę. Na przykład, kiedy Bolesław został wytypowany w gronie spiskowców, aby przeprowadzić zamach na generała Pankratowa, spodziewać się możemy tragicznych rozterek. Bolesław skradając się z rewolwerem do apartamentów generała spostrzeże być może w ostatniej chwili Aniutę, ręka mu zadrży, pojawią się wątpliwości, konflikt lojalności między ideą a ukochaną kobietą. Ale nie, tutaj Bolesław zamach wykonał bez problemu. Pankratow, choć przeżył, został ciężko ranny i dotknięty paraliżem. I to na Aniutę, po tym jak poznaje tożsamość zamachowcy, zostaje przesunięty ciężar tragicznego wyboru pomiędzy ojcem, a Bolesławem. Ten ciekawy zabieg jeszcze mocniej uwypukla wyjątkową wagę głównej roli kobiecej w tym filmie. Jak go Aniuta rozwiązała? Nie będę zdradzał, ale zakończenie godne jest, może nie greckiej tragedii, ale na pewno mocnego melodramatu.

Bolesław (Franciszek Brodniewicz) zatrzymany przez carską policję.

Warto dodać, że fabuła obrazu luźno nawiązywała do rzeczywistych wydarzeń, zamachu na generał-gubernatora Gierogija Skałona, w Warszawie, w roku 1906. A film jest w całości do obejrzenia tutaj.